top of page

Tydzień 1

 

Pracę czas zacząć...

ZaopatrzyÅ‚am siÄ™ w pasztet w tubce dla psów, zostawiÅ‚am nerwy w domu i wyluzowana pojechaÅ‚am z Korso na trening. 

Początkowo Devil wraz ze swoją właścicielką stali w miejscu, a ja z Korso robiliśmy wokół nich wielkie kręgi. Co jakiś czas się zatrzymywałam skupiając Korso na sztuczkach czy podstawowych komendach, pozwalam odwracać się i zerkać na wroga. Cały czas starałam się zachować spokój. Często powtarzałam "dobry" i klepałam psa po klatce dowodząc, że wspieram go całą sobą!

Później my staliśmy w miejscu a Dev z właścicielką robili wokół nas łuki, Korso cały ten czas pięknie się skupiał i ani razu
nie szczeknÄ…Å‚ czy warknÄ…Å‚ na Devila. Wszystko Å‚adnie piÄ™knie, zadowolona zabraÅ‚am siÄ™ za rozgrzewanie psa. 

Flyball wpływa na Korso bardzo energetycznie, z moich obserwacji wynika, że na każdego psa tak wpływa. W każdym razie
Korso wychodzi z założenia, że jest w stanie pokonać cały tor za każdego psa w drużynie, o czym nas informuje głośnym szczekaniem. Więc gdy inne psy trenują a ja pomagam lub robię zdjęcia Korso całą energię traci szczekając, dopóki sam
nie wejdzie na tor. Gdy Devil biegaÅ‚ na torze mÅ‚ody robiÅ‚ swoje akcje, ciężko wówczas byÅ‚o skupić jego uwagÄ™ na pasztecie. 

Bardzo dużą rolÄ™ w takich sytuacjach muszÄ™ odgrywać ja sama. MuszÄ™ być spokojna, opanowana i nie bać siÄ™ tego co może siÄ™ wydarzyć, bo ów strach napÄ™dza moje zÅ‚e emocje. MuszÄ™ zaufać mojemu psu i być ponad wszystkim. MuszÄ™ być atrakcyjniejsza niż spuszczenie Å‚omotu samcowi. 

 

Korso przez moment biegał bez smyczy a Devil na wszelki wypadek miał ochronę. Ja, musiałam stanąć na wysokości zadania
i zdobyć zainteresowanie swojego psa. Udało się! Korso przybiegł do mnie i został nagrodzony super zabawą. W tej sytuacji
nie zaufaÅ‚am Korso, za wczeÅ›nie. ZaufaÅ‚am ludziom, którzy od samego poczÄ…tku nas wspierajÄ… i wierzÄ…, że nam siÄ™ uda przezwyciężyć samczÄ… agresjÄ™. ZaufaÅ‚am ludziom, którzy sÄ… dla nas jak rodzina. 

Niestety, w parkach nie mogę liczyć aż na taką pomoc otoczenia. Często właściciele psów których proszę aby się nie zbliżali
lub wzięli psa na smycz mają wywalone, bo przecież ich pies chce się bawić. Upłynie jeszcze sporo mojego potu i zostanie zjedzona tona pasztetu nim uda nam się zapanować nad emocjami w parku.Mimo wszystko jestem dumna z Korso za zachowanie na treningu, to nasz mały sukces.

 

Ja, codziennie rano i tuż przed każdym spacerem wmawiam sobie, że tylko spokój nas uratuje, że tak wiele zależy ode mnie
moich zÅ‚ych nawyków. Sukces Korso zależy w główniej mierze ode mnie. MuszÄ™ siÄ™ zmienić! Pozbyć siÄ™ zÅ‚ych nawyków, nauczyć siÄ™ spokoju i cierpliwoÅ›ci by mój pies mógÅ‚ być spokojny. A przede wszystkim by nic nie psuÅ‚o nam treningów. 

 

Z racji upałów w tym tygodniu żaden mój pies nie miał dekla w pyszczku. Mam nadzieję, że faktycznie w weekend się ochłodzi
i caÅ‚a nasza trójka bÄ™dzie mogÅ‚a poćwiczyć deklowanie. 

Na weekend zaplanowaÅ‚am sobie oswajanie z metrem, Larce również siÄ™ przyda przypomnienie jak zachowywać siÄ™ na peronie mera. 

 

Wieczorami gdy temperatura opadaÅ‚a a psy zabieraÅ‚y chÄ™ci do zabaw rozbiÅ‚am serie sztuczek Korso i trochÄ™ wzmacnialiÅ›my mięśnie na piÅ‚kach. 

Obecnie pracujemy nad precyzyjnym wykonywaniu sztuczek, które Korso już opanował. Na wprowadzenie nowych przyjdzie jeszcze czas,to nie wyścig.

 

Z osiedlowych nowości to udało mi się przekonać Korso do dwóch dzielnicowych psów, których Korso nie lubił.

Pierwszy to pies imieniem Andrzej, mały rozkoszny, rozszczekany kastrat, najlepszy kumpel Lary. Młody od samego początku stwierdził, że Andrzej stanowi dla niego zagrożenie, które trzeba wyeliminować. W piątek mój pies miał wyjątkowo dobry humor, który postanowiłam wykorzystać na przekonanie Korso do Andrzeja. Młody podszedł spięty do wroga, ogon i futro na grzbiecie
z każdym krokiem stawały się coraz bardziej napuszone. Już chciałam ściągnąć Korso, bo widziałam jakie nie fajne wysyłała sygnały, ale mój pies mnie zaskoczył. Zaczął flirtować z Andrzejem, co bardzo spodobało się Larce i we trójkę szaleli na przyblokowym trawniku. Korso akceptuje kastraty i wnętry tylko sam musi się o tym przekonać. A Andrzej jest bardzo energiczny
szczekliwy, a Kor nie lubi jak jakiś pies na niego szczeka. W przypadku tej sytuacji oba psy zachowały się po męsku,
Andrzej nie szczekał na Korso a Korso zaprzyjaźnił się z Andrzejem :)

 

W sobotÄ™ rano spotkaliÅ›my sÄ…siada z maÅ‚Ä… sznaucerkÄ…, wydaje mi siÄ™, że Korso od samego poczÄ…tku myÅ›laÅ‚, że Fifi jest samcem. 

WiedzÄ…c jakie postawiliÅ›my sobie cele poprosiÅ‚am sÄ…siada by do nas podszedÅ‚. MÅ‚ody od razu poÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ na chodnik i zaczÄ…Å‚ siÄ™ spinać. DaÅ‚am psu "zostaÅ„" i podeszÅ‚am do Fifi, pogÅ‚askaÅ‚am jÄ… i wzięłam na palec trochÄ™ jej Å›liny. WróciÅ‚am do Korso i podaÅ‚am psu rÄ™kÄ™ do powÄ…chania. Po raz kolejny Korso mnie zaskoczyÅ‚, bo od razu podszedÅ‚ do Fifi i zaczÄ…Å‚ zaglÄ…dać jej pod sukienkÄ™. 

Od tej pory na osiedlu mam o dwóch wrogów mniej :)

 

A w niedzielę na spacerze Korso po raz pierwszy przełamał strach przed wodą i postanowił zrobić coś więcej niż pomoczyć tylko łapki. Zaczął pływać!

Następny tydzień będzie bardziej aktywny w naszych poczynaniach a same treningi pełne niespodzianek :)

bottom of page